Witajcie moi kochani,
Jak mijają Wam te deszczowe dni? Ja właśnie przyszłam do Was z recenzją w/w pozycji i jak zawsze na początku pragnę podziękować autorce jak i Wydawnictwu Feniks za możliwość przeczytania książki.
Pewnie każdy z nas snuje plany na przyszłość, każdy w życiu miał też osoby, które przychodziły i odchodziły z czasem. W pewnych sytuacjach musimy się z tym pogodzić mimo, że jest nam wtedy bardzo ciężko. Czasem osoba, która nas zostawi, jest dla nas tak bardzo ważna, że gdy odejdzie myślimy, że już nie mamy dla kogo żyć, że nasza przyszłość, nasze plany stanęły w miejscu, tylko przez to, że ten ktoś od nas odszedł. Wtedy powinniśmy sobie uświadomić, że mamy jeszcze rodzinę, która nigdy nas nie zostawi, nawet jeśli stanie się coś bardzo złego, nawet jeśli nie mamy już po co żyć, zawsze mamy rodzinę, która stanie za nami murem.
Łucja, bardzo młoda kobieta, która jest w ciąży z miłością swojego życia, który musiał poślubić inną kobietę oraz ją zostawić była załamana. Po rozstaniu z Dominikiem myślała, że nie da sobie rady, jednak miała w swoim łonie malutkiego człowieka, dla którego musiała żyć.
Nikt z nas nie powinien rezygnować z życia, przez utratę osoby, która nie była nas warta, powinniśmy się cieszyć z tego co mamy, z rodziny którą posiadamy, z szczęśliwych chwil, które przeżyliśmy, a nawet z tych smutnych, ponieważ tak jak Waldek, możemy mieć ich już naprawdę mało.
Nie chcę rozwodzić się na temat każdej postaci z osobna, ale każda z nich była unikatowa, jedyna w stworom rodzaju. Niestety muszę przyznać, iż to właśnie Łucja denerwowała mnie swoim zachowaniem, mam wrażenie, że jest ona jeszcze mentalnym dzieckiem i nie jest gotowa, aby posiadać swoje. Jednak nie raziło mnie to tak bardzo, aby nie przeczytać całości pozycji.
Sam styl pisania autorki bardzo mi się podoba, opisuje ona uczucia z taką lekkością, że nawet nie wiedziałam, że tak się da.
W książce czuć namiętność, miłość, zrozumienie. Podoba mi się to bardzo.
Nie podobała mi się kwestia narratora, jednak czuje się lepiej kiedy wiem co dany bohater czuje... Wiem, wiem, było napisane co odczuwają, jednak wole mieć to dobitnie napisane, ale była to bardzo miła odskocznia od większości książek, które są pisane bezpośrednio z perspektywy głównych bohaterów.
Właśnie! Książka naprawdę jest dość nietypowo napisana! Moim zdaniem nie ma tutaj typowego głównego bohatera, wszyscy mają swoje „pięć minut”, co również bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.
Podsumowując, pozycja mogłaby być bardziej zaskakująca, nie ukrywam - i mam nadzieję, że autorka nie będzie zła na mnie czytając to zdanie - w pewnych momentach bardzo mi się nudziło. Przepraszam, chciałabym w następnej części troszkę więcej dynamiki, może też być troszkę więcej elementów erotycznych, nikt z nas pewnie nie pogardzi. ;)
Kończąc... książkę polecam, bardzo dobra odskocznia od typowych aktualnie pozycji na rynku księgarskim. Styl pisania autorki przypadł mi do gustu, prosto, przejrzyście, konkretnie... nic dodać nic ująć.
Dziękuje, że zostaliście do końca! Zostawcie coś po sobie!
Wasza,
Wspaniałe Czytanie.
#wspanialeczytanie #renataczabankryczka #wydawnictwofeniks #bookstagram #bookstagrampl #bookstagramer #bookstagramerpl #blog #blogpl #bloger #blogerpl #wspanialeczytaniegrupanafacebooku #wspanialeczytanieblog #wspanialeczytaniebloger #wspanialeczytaniebookstagram #blogwspanialeczytanie #booklover #recenzja #bookphotography #bookstagramtopasja #bookreviewrsofintagram #booksgarampolska
Commentaires