TYTUŁ: Tymczasem gdzieś daleko stąd…
AUTOR: D. B. Foryś
WYDAWNICTWO: D. B. Foryś
DATA PREMIERY: 30.11.2021
MOJA OCENA: ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/10.
„Zastanawialiście się kiedyś, skąd pochodzi magia? Dlaczego jedni umieją odprawić czary i zaklęcia, natomiast inni już nie? Bierze się z powietrza? Ziemi? Z innych żywiołów? A może tkwi w każdym z nas, ale wyłącznie nieliczni są w stanie pojąć jej znaczenie i potęgę, następnie rozwinąć ją w sobie każdego dnia?”
Tym cytatem, który zapasł mi w pamięć wyjątkowo, zaproszę Was na recenzje książki Pani Doroty, pt. Tymczasem gdzieś daleko stąd…
Jak mogliście zauważyć, około dwa tygodnie miałam przyjemność otrzymać książkę do recenzji. Już od samego początku obserwowałam i poznawałam fragmenty i cytaty, udostępnione przez Panią Dorotę na jej social mediach. Nie ukrywam, że najbardziej poleciałam na okładkę i przepięknie zrobione grafiki. Szybka decyzja, bah, bah i wpisałam się na listę recenzentów. I oto jest… moja opinia.
Warto wspomnieć - króciutko rzecz jasna - iż główna bohaterka, Fado, to młoda dziewczyna, która mieszka wraz z matką w Nienibylandii. Piękna, młoda kobieta zapragnęła zostać bohaterką, jednak jej matka miała całkiem inny plan na jej życie. Fado zabrała swoje rzeczy i pod osłoną nocy uciekła z domu, aby znaleźć własną ścieżkę. Czy Fado odnajdzie swoje przeznaczenie? Kto stanie na jej drodze?
Pani Foryś udało się stworzyć godną polecenia lekturę. Poza przepiękną oprawą graficzną, dostajemy również fajną fabułę. Czytam wiele fantastyk, jednak takiego wątku jeszcze nie doświadczyłam. Autorka zebrała w książce wiele cudownych magicznych postaci, poczynając od maleńkich wróżek, na wielkich smokach kończąc. Dostajemy magicznie wykreowany świat, pełen intrygi, magii i tajemnic. Piękne Królestwa, które muszą stawić czoła niebezpieczeństwu, jednak nie bez swojej Księżniczki (nie powiem, która to taka).
Opisy wydarzeń były w sam raz. Cieszyłam się, że nie były długie i nie ciągnęły się przez 10 następnych kartek, opisując nam coś, co nie zapadnie nam w pamięć, a tylko zmęczy. Co prawda, niektóre opisy były aż za krótkie (mam tu na myśli, opis walki między Serenity, a Orionem). Mimo wszystko, czytając kolejne kartki, zaczniecie zagłębiać się do tego wymyślonego świata i nie będziecie chcieli z niego wyjść.
Bohaterowie, którzy zostali wykreowani na potrzeby książki, są bardzo charakterni. Fado, to dziarska dziewucha, która nie da sobie w kasze dmuchać. Kryszczjan, to bohater, który dla bliskich zrobi wszystko, nawet polezie w Zaświaty. Niemniej, moimi ulubionymi postaciami byli Wysłannicy Śmierci i nikt inny, jak Boo.
Od innych bohaterów czuć było energię i zapał do działania, jednak było ich troszeczkę mniej, niż bym chciała. Jednak ich rola w przygodach jest nieoceniona.
„ - Ma pani swojego człowieka w Zaświatach? - (…)
- Ano mam. - (…). - Mojego męża.
- Och, to ogromnie daleko macie do siebie - posmutniała Fado. - Nie tęsknicie?
- Za tym starym oszustem? W życiu! - sarknęła. - Krętacz to był z niego rzadko spotykany, mogłabym wręcz powiedzieć, że jeden na milion. Czego to on nie potrafił! Sześć razy kupił, piętnaście razy sprzedał. Raz ukradł, osiem razy musiał oddawać. (…) Gdzie się nie pojawił, tam od kogoś w gębę dostał. No mówię wam, nic dziwnego, że go ktoś w końcu skrócił o głowę.”
Narrator. Cóż, po przeczytaniu zakończenia, to ja miałam ochotę naszą Panią Dorotę zesłać w Zaświaty! Co to za zakończenie w ogóle?! Epilog całkiem mnie zaskoczył, czy da się to jakoś wyjaśnić?!
Powieść opowiada nam, o dwóch odważnych osobach, które postanowiły odszukać zaginioną Księżniczkę Serenity i oddać jej należyty tron. Jakież było moje oczekiwanie, kiedy w końcu nadejdzie czas prawdy.
Książka trochę… absurdalna (celowy zabieg). Ociekająca dobrym humorem i świetnymi postaciami.
Kochani, kończąc moją krótką recenzję. Chciałabym tylko napisać, że polecam te powieść. W wielu momentach bardzo fajnie się bawiłam. Kryszczjan skradł moje serce swoją miłością i oddaniem, a Fado mnie nie denerwowała (jedna z niewielu głównych bohaterek, która doznała tego zaszczytu). Tymczasem będziesz daleko stąd… zasługuje na grono odbiorców, ponieważ fabuła wymyślona została w bardzo oryginalny sposób. Sam warsztat literacki Pani Doroty przyciągnie Was od prologu. Książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Lekka, dobra na te właśnie wieczory przy świeczkach, świecącej choince i gorącej czekoladzie. Umili Wam wieczór, może dwa.
Polecam. Dziękuję autorce za egzemplarz do recenzji i piękną dedykację.
Wasza,
Wspaniałe Czytanie.
Comments